Drogi pamiętniczku...
Ponieważ nie mam prawie wcale czasu wolego, postanowilam jeszcze dołożyć sobie "obowiązków" i z pomocą wszechmocnej kawy założyłam bloga, którego jeszcze nie zdołałam ogarnąć.
Będę tu uprawiać dziki lans o wartości merytorycznej telezakupów, czyli blogować. Możecie się więc spodziewać zdjęc mojego obiadu, kotletów, kawy przelanej do kubka Starbaksa (bo kolega już tam nie pracuje i nie ma kawy za darmoche, ale kubki sie udalo wynieść), autoportretów w lustrze, zdjęć mojego kota i przegląd szafy, bo lubię się chwalić na co wydałam kasę odłożoną na prawko. Czyli wszystko, co znajdziecie na każdym "modowym" blogu.
Sporadycznie pojawiać się będą też zdjęcia z sesji, na których pracowałam, propozycje makijaży, może jakieś tutoriale, troche jarania się filmami, muzyką czy sesjami innych, zdolniejszych makijażystów czy moich ukochanych projektantów.
No, i lubcie mnie na fejsbuniu: http://www.facebook.com/pages/Magdalena-Marinkovic-Make-up-ART/159797174056063
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz